Koleżanki i koledzy, chciałbym podzielić się z Wami kilkoma uwagami dotyczącymi zimowli naszych pszczół. Okres zimowli możemy podzielić na trzy zasadnicze etapy: 1) okres, kiedy rodziny pszczele jeszcze wychowują czerw; 2) okres bez czerwiowy oraz 3) kiedy matka pszczela podejmuje czerwienie pod koniec zimy. W obecnym czasie jesteśmy w II etapie zimowli.

Myślę, że nasze pszczoły zostały odpowiednio zakarmione na zimę oraz wyleczone. W tej części pragnę zwrócić uwagę na wielki kłopot z wilgocią w naszych zimujących rodzinach pszczelich. Aby matki pszczele podjęły czerwienie pod koniec stycznia, my – pszczelarze musimy stworzyć im najdogodniejsze warunki ku temu. Wydaje się, że w dużej mierze to nie choroby trapią nasze podopieczne, a zła wentylacja podczas zimowli, zwłaszcza w ostatnim jej okresie. W okresie bez czerwiowym, kiedy pszczoły znajdują się w kłębie, spożywają bardzo niewiele pokarmu w ciągu doby i ilość wydalanej pary wodnej oraz dwutlenku węgla jest minimalna. Wszystkie procesy życiowe pszczół są nieco spowolnione, a temperatura kłębu zimowego również jest niejednakowa. W zewnętrznej warstwie kłębu. tzw. otoczce, temperatura oscyluje na poziomie 5ºC, a nawet mniej na jej powierzchni. Temperaturę 25-30ºC utrzymują pszczoły w centrum kłębu. Cały złożony proces wytwarzania ciepła w rodzinie pszczelej jest skorelowany z ograniczeniem jego strat w wyniku skupienia się pszczół. Przy spadku temperatury zewnętrznej wzrasta metaboliczna produkcja ciepła proporcjonalnie do wahań temperatury otoczenia. W wyniku wzmożonego metabolizmu wzrasta również wydalanie dwutlenku węgla (CO2). Dlatego podczas całej zimowli, a zwłaszcza podczas mroźnych zim, właściwa wentylacja uli jest bardzo ważna.

Pszczoły poradzą sobie z mrozem, jeśli mają zgromadzone odpowiednie zapasy pokarmowe, jednak wilgoć, która może powstać w wyniku zwiększonego metabolizmu, oraz zwiększone stężenie CO2 może stanowić realne zagrożenie przezimowania rodzin pszczelich. Właściwe zakarmienie rodzin pszczelich, wydaje się być punktem wyjścia do dobrego przezimowania pszczół. Przeprowadzone badania potwierdziły, że stopień zawilgocenia gniazd zależy w dużym stopniu od pokarmu podanego pszczołom podczas jesiennego zakarmiania.

Największe zawilgocenie gniazd było w rodzinach zimujących na zapasach miodu, a najmniejsze na zapasach syropu cukrowego. Zawilgocenie gniazd, jest zjawiskiem ze wszech miar bardzo szkodliwym. Pszczoły utrzymywane w wilgotności względnej 25%, 51% i 75% nie wykazują różnic w długości życia, ale 95% wilgotność względna wpływa na stan fizjologiczny pszczół, skracając ich życie o jedną czwartą.

Rodzina pszczela w okresie zimowli zużywa do spalenia wszystkich cukrów zawartych w pokarmie węglowodanowym około 15 litrów tlenu zawartych w około 70 litrach powietrza atmosferycznego. W efekcie powstaje prawie 90 litrów produktów gazowych, w których znajduje się około 15 litrów pary wodnej. W kłębie zimującej rodziny pszczelej wilgotność względna sięga poziomu 50-80%. a wilgotność bezwzględna jest o 1-2 mg/l wyższa niż powietrza na zewnątrz kłębu. Według badań, powietrze okrążające kłąb przy temperaturze 10 C jest około 8,5 razy bardziej wilgotne niż powietrze na zewnątrz ula. Tak duże stężenie pary wodnej wymaga bardzo sprawnej wentylacji wnętrza ula, w którym zimują pszczoły. Dlatego w takim przypadku możemy użyć  pustego korpusu pod gniazdo. Ja stosuję półnadstawkę.

Podczas oddychania powstaje poza parą wodną dwutlenek węgla (CO2) w ilościach dwukrotnie większych niż para wodna. Tak duże stężenie dwutlenku węgla jest bardzo niekorzystne, ponieważ może doprowadzić do szybszego starzenia się pszczół, poza tym wpływa na zmniejszenie zużycia pokarmu i w efekcie opóźnienie rozpoczęcia czerwienia przez matki pod koniec zimy lub bardzo wczesną wiosną. Nasze cele są w tym czasie zgoła odmienne dlatego należy skutecznie obniżyć zawartość CO2 we wnętrzu ula. W powietrzu atmosferycznym stężenie dwutlenku węgla wynosi 0.025-0.03%. W zimującej rodzinie stężenie dwutlenku węgla może wzrosnąć do około 4%. kosztem tlenu, którego stężenie obniża się z 21 do 17%. Pamiętajmy, ze rodzina pszczela znajduje się w okresie bez czerwiowym. a wiec teoretycznie jest to okres, kiedy powinna wykonywać jak najmniej prac. Wysokie stężenie dwutlenku węgla pozbawia robotnice „sił witalnych”, a przecież najważniejszy okres rozpoczęcia czerwienią przez matkę jest dopiero przed nimi.

Dbając o właściwą wentylację naszych uli, możemy wpłynąć pośrednio na zwiększenie siły naszych rodzin pszczelich bardzo wczesną wiosną. Nie ma metody, która pozwalałaby na całkowite pozbycie się wilgoci w ulu. Jednak przy zastosowaniu pewnych zabiegów, można i należy stworzyć taki system wentylacji, który zminimalizuje powstawanie wilgoci w środowisku ula. Wszystkie nasze przedsięwzięcia mają na celu poprawę wydajności usuwania pary wodnej i dwutlenku węgla z wnętrza ula, przy jednoczesnym „odizolowaniu” rodziny pszczelej od warunków środowiskowych.

Ja mam wszystkie ule styropianowe, a pszczoły zimuję bez beleczek na powałkach z otwartymi dekielkami wentylacyjnymi od strony zatworu (dwa narożne) i zmniejszony wylotek. Pod gniazdo wstawiam pustą półnadstawkę.

W następnej części będzie o sposobach przyspieszania rozwoju rodzin pszczelich w lutym i marcu.

Pozdrawiam – Tadeusz Mamica Skarbnik